Może i to niezbyt profesjonalne, otwierać bloga wpisem o takim tytule, ale ja naprawdę nie mam pojęcia, co robię. Jeszcze chwilę temu byłam przecież jednym z tłumaczy w grupie fansuberskiej i członkiem ekipy zarządzającej stroną publikującą polskie napisy do chińskich dram, a tu nagle zakładam swojego własnego bloga, nie mając nawet zbytnio wyobrażenia, jak on będzie wyglądał. Porobiło się…
“Rozwód” z moją grupą zdecydowanie nie był przemyślaną decyzją. Jednak gdy emocje towarzyszące tamtej chwili opadły, doszłam do wniosku, że choć odeszłam bez zastanowienia, zrobiłam dobrze.
Więc o czym będzie mój blog? Nie chcę, by było to wyłącznie miejsce na publikowanie moich tłumaczeń. Chcę, by była to moja własna przestrzeń, w której będę czuła się swobodnie i będę mogła dzielić się z Wami moimi doświadczeniami związanymi z byciem tłumaczem “dla zabawy”. Jakiego nabierze kształtu, jakie tematy będę poruszać i czego się będziecie mogli ode mnie dowiedzieć — tego jeszcze do końca nie wiem.
Ten blog traktuję jako mój nowy start w fansuberskim świecie. Życzę sobie, by był lepszy niż poprzedni 😉
Jeden komentarz
Będzie lepszy. Mam wrażenie, że Twój blog powoli nabiera takiego swoistego kształt takiej spowiedzi o świecie tłumaczeń z tłumacza hobbysty. Porady jakie dodałaś są świetne Trzymam kciuki za rozwój bloga, którego od czasu do czasu będziesz go pewnie zapełniać. 🙂